niedziela, 13 września 2015

Bukowa Rzeczywistość. Wrzesień, edukacja, różnorodność, wolność.

Sztuka zadawania pytań jest niezwykle ważna w rozwoju człowieka. Ważne też jest bycie pytanym. O to, co myślimy, jakie mamy zdanie na dany temat. Udzielając komuś odpowiedzi, weryfikujemy to, co mamy w głowie. Nie tylko zadawanie pytań, w oczekiwaniu na odpowiedź, wskazówkę jest inspirujące, ale także bycie pytanym. 

Zadano mi ostatnio pytanie, jak godzimy w Bukowym Domu edukację dzieci w różnym wieku. Zwłaszcza, że uczą się one razem. Z początku pytanie wydało mi się łatwe, ale w rezultacie okazało się skomplikowane. Z pomocą przyszły mi przykłady z życia w Naturalnej Szkole i Przedszkolu. 

Dzieci, zarówno w tym samym wieku, mają inne tempo uczenia się, inne zdolności i poziom rozwoju. Dostrzegamy to przy 3 latkach, którzy są nawet z tego samego miesiąca a zapominamy o tym, że podobnie mają dzieci szkolne (choć te różnice mają tendencje do zmniejszania) i to jest OK. Kiedy jedno dziecko właśnie rozwija zdolność pisania, inne w tym czasie czyta a materiały dotyczące pisania odkłada na później, wykonuje je niechętnie albo wcale. Nie chcę skupiać się na tym jak wygląda edukacja w szkole systemowej. O tym, każdy z nas wie, bo przeszliśmy to na własnej skórze. 

Podzielę się za to tym, jak edukacja wygląda u nas, gdzie duży nacisk kładziemy na rozwój dziecka w zgodzie z jego naturą, predyspozycjami, możliwościami na tu i teraz. Dzisiaj one są takie, jutro będą inne i to jest niezwykle fascynujące. 

Dzieci w różnym wieku mogą się uczyć razem, gdy mają w zasięgu ręki i wzroku materiały edukacyjne odpowiednie dla różnego poziomu wiedzy i umiejętności.
Przygotowując najmłodszych do pisania, na początku ważne jest rozwijanie motoryki małej, tak, aby dziecko nauczyło się prawidłowego chwytu, aby ćwiczyło swoje paluszki na wszelaki sposób. Do tego służą u nas różne przybory sensoryczne: piasek i kolorowe, szklane kulki, świetnie nadają się do tego warsztaty kulinarne, gdzie trzeba coś obrać, ugnieść, pokroić, przelać, ale także buszowanie po ogrodzie i sadzie. Zbieranie jabłek, liści, tworzenie z nich ludzików, zawiązywanie sznurowadeł, linek, itp. Wszystkie prace manualne sprzyjają późniejszej umiejętności pisania. Kolejnym konkretnym krokiem, jest pisanie po piasku, mące, ryżu, ukrytych pod spodem liter. Podążanie palcem, flamastrem po literze, cyfrze wcześniej wydrukowanej i zalaminowanej. Pisanie kredą po chodniku, tablicy wybranej pisanej litery.
Początkowo dzieci piszą litery duże i ograniczanie im przestrzeni (linijki) może je zniechęcać, warto robić to stopniowo. 

Jeśli dziecko odkryje, że potrafi łączyć litery w wyrazy, obserwujemy pewnego rodzaju fascynację, jaką jest możliwość korzystania z tej umiejętności. Dzieci zdobywają ją na różny sposób. Zaczynają pisać wyrazy, następnie zdania. Większość dzieci zaczyna naturalną naukę pisania od pisma drukowanego, jest ono dla nich prostsze i szybsze. Pozwólmy dzieciom na różne sposoby ćwiczyć tę umiejętność, zarówno na papierze ołówkiem, piórem, długopisem, mazakiem, jak i na komputerze, tablicy czy maszynie do pisania, jeśli taką posiadamy. 
Dla dzieci nie ma znaczenia, jakim pismem będą pisać, obserwuję jak ogromną radość sprawia im sama możliwość wyrażania siebie poprzez druk. Ważnym aspektem jest, aby mogły zobaczyć efekt swojej pracy, zabrać ze sobą do domu, dlatego większym entuzjazmem cieszy się u nas maszyna do pisania niż komputer. 

Często pozostawiając dzieciom decyzję, czy teraz będą pisać, liczyć czy czytać a może bawić się obawiamy się, że nie będą robić nic, że zmarnują szansę na rozwój. 
Z moich obserwacji wynika, że aby dzieci się uczyły nie jest konieczne branie udziału nagle wszystkich w tej samej aktywności. Wręcz przeciwnie, jeśli pomogę dziecku zobaczyć, co ma do zrobienia, dlaczego to jest ważne i ono naprawdę doświadczy tego, że pisanie czy liczenie jest mu potrzebne to ono samo zadba o to, aby tę umiejętność rozwijać. Będzie pytać, poszukiwać różnych dróg doskonalenia, czasami poprosi o wskazówkę, pomoc, przykładowe materiały. Warto zaufać. Warto też uczyć się w gronie dzieci, w różnym wieku, z różnym doświadczeniem, bo od innych można czerpać inspirację. Dzieci im młodsze tym bardziej uczą się poprzez naśladowanie, w późniejszym wieku poszukują grupy, do której mogą przynależeć poprzez podobieństwa, poszukują autorytetów, inspiracji i własnej drogi. Dlatego jeśli młodsze dziecko ma kontakt ze starszym, naśladuje je. Jeśli starsze ma obok rówieśników, wybiera spośród nich, tych, z którymi czuje się dobrze i na podobnym poziomie, gdy ma w około siebie dorosłych, którzy działają z pasją, może czerpać od nich inspiracje. Natomiast dorośli, pracując z dziećmi, młodzieżą i innymi dorosłymi uczą się pokory, odkrywają nowe inspiracje i rozwój ten nie ma końca. 
I tak właśnie funkcjonuje edukacja w Bukowym Domu, na różnych etapach życia. 

Jakie Ty masz obserwacje, doświadczenia spostrzeżenia na ten temat?
Podziel się z nami, komentując, wysyłając maila (kontakt@bukowydom.com). 

Do miłego, 
Mentorka.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz