wtorek, 1 września 2015

Kończy się coś, aby mogło nadejść nowe. Nowy Rok dla Wilczycy.

26.08.2014 r., to wtedy poczułam, że nadchodzi Rok Obfitości. Nie wiedziałam co to tak naprawdę się wydarzy, ale czułam wyraźnie, że taki ten rok będzie! Między czasie wizualizowałam sobie różne wydarzenia, wyobrażałam ową Obfitość, podejmowałam różne działania.

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że zdecydowanie był to taki właśnie rok. Obfitujący w wiele nowych relacji, wydarzeń, doświadczeń. Takich o jakich wcześniej marzyłam tylko. Często też, podejmowałam poważne decyzje, trudne, odmienne od tych, które podjęłabym wcześniej.

Rozważałam co tak naprawdę się wydarzyło, co wpłynęło na to, że ten miniony rok naprawdę był obfity?

Duże znaczenie miało moje nastawienie, to wewnętrzne poczucie, że aby był to Rok Obfitości, potrzebne jest moje zaangażowanie i podejmowanie decyzji, nawet jeśli wymagają skonfrontowania z lękiem. Odkryłam w ciągu tego roku, że często w trudnych sytuacjach chowam się do szafy, uciekam, zamieniam się w małą dziewczynkę. Potrafię trwać w takim stanie dość długo. Powinnam w sumie napisać to w formie przeszłej, bo wraz z dojrzałą świadomością przyszła zmiana.
Dziś nadal zdarza mi się uciec do szafy. Jednak dzięki owej świadomości, że mam właśnie taki mechanizm trwa to znacznie krócej a ponadto są wokół mnie ludzie, którzy znają mnie bardzo dobrze. Zarówno z tej dobrej jak i słabej strony. I co cudowne, bez oceniania potrafią udzielić mi wsparcia, czasami dzięki temu, że nie "łapią się" na moje niezdrowe, ucieczkowe mechanizmy.
To, że nie uciekam do szafy oznacza, że biorę odpowiedzialność za siebie, i aby było mi dobrze, potrzebuję działać, a nie uciekać i czekać aż coś samo się rozwiąże. To także zdobycie się na odwagę aby wyrazić czego nie chcę, a czego bardzo pragnę, to ciągłe rozważanie, co jest moją zachcianką a co prawdziwym głębokim pragnieniem.

Rok Obfitości, mogłabym także nazwać Rokiem Zmian. Na polu zawodowym, rozwojowym, osobistym, kulinarnym, rodzinnym, zdrowotnym.

Owoce jakie zbieram, wymagały pielęgnacji i pracy, stały się zdrowym nawykiem. Na przykład sposób żywienia. Już nie muszę myśleć czym zastąpić mięso, aby mieć pełnowartościową dietę. Po prostu już to wiem, znam przepisy i mogę swoją uwagę skierować na nowy tor. Na zadbanie o obfitość w innym obszarze.

Robienie sobie podsumowań, czy przy okazji urodzin, pełni księżyca, nowego roku kalendarzowego czy innego powodu ma tę ogromną wartość, że możemy zobaczyć co nam się udało a co nie. Zweryfikować swoje założenia, docenić siebie, bo często w codziennym zabieganiu o tym zapominamy.

Wiele rzeczy w tym roku zakończyłam, uporządkowałam, nazwałam. Kończę go z tym, że szczęście czy obfitość to nasz stan umysłu, dostrzegania tego co mamy i sięgania odważnie po to czego naprawdę chcemy. Co czasami wiąże się z rezygnacją z czegoś co nam nie służyło.

26.08.2015 r,, to wtedy poczułam, że nadszedł Rok Uważnej Wzajemności. Co przyniesie? Tego jeszcze nie wiem, ale wiem już co dla mnie ważne a także to, że będzie on kontynuacją tego co zaowocowało w Roku Obfitości. Nadchodzi czas zbiorów?!

W podbrzuszu czuję przyjemną wibrację, która zapowiada wiele ekscytujących chwil ;-)

Z radosnymi pozdrowieniami,
Wilczyca.

Wilczyca w muzycznym żywiole!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz