Zapraszam, weź głęboki oddech i poczuj zapach pokoju, w którym właśnie
przebywasz. Czy zdajesz sobie sprawę, do
jakich celów używasz swojego nosa? Czy myślisz o nim tylko wówczas, gdy jest
zatkany, mówiąc „nic nie czuję”?
Gdy gotuję, często wyznacznikiem tego, jakich dodam przypraw
do potrawy jest właśnie węch. Często wchodząc do kawiarni czy restauracji, nie
tylko wystrój wnętrza mnie zaprasza lub odpycha, ale także zapach, jaki temu
miejscu towarzyszy.
Zwłaszcza wiosną warto ćwiczyć świadome używanie tego
zmysłu. W tym czasie wszystko kwitnie i pachnie tak cudnie, że na każdym kroku
można się zachwycać albo czuć zawrót głowy. Od kiedy jestem uważniejsza na
zapachy wiem, że choć lubię zapach bzu, to drażni mnie, gdy mam z nim do
czynienia zbyt długo. Wiem też, że źle na mnie wpływają zapachy płynów i
proszków do prania, powszechnie używane. Zdecydowanie lepiej mi się śpi w
pościeli wypranej z dodatkiem naturalnego olejku lawendowego lub samego szarego
mydła. A najcudowniejszy zapach pościeli to ten, gdy miała ona okazję wietrzyć
się na słońcu. Warto zwrócić uwagę na ten zmysł, i poczuć, co on nam
podpowiada. Przyjrzeć się jak wpływa na nasze decyzje i wybory. Nie od dziś
wiadomo o aromaterapii. Nie trzeba jednak czytać naukowych książek czy artykułów,
aby dowiedzieć się jak aromaty na nas wpływają. Można się nimi wesprzeć,
korzystać z wiedzy specjalistów. Jednak można też samemu być uważnym i słuchać
swojego organizmu, swoich zmysłów by odkryć jak drobne kwestie mają wpływ, na
jakość naszej codzienności.
Życzę Ci uważnego wąchania.
Wilczyca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz